Co nas boli
Nie ma to być wątek dla hipochondryków ani nasze-choroby.pl, ale może macie jakieś drobne fizyczne dolegliwości związane z użytkowaniem motocykla? Jeśli nie to znaczy że jestem stara i wybrakowana
Zacznę od siebie pomijając zwykły ból du*y i kręgosłupa, to boli mnie lewa dłoń a ściślej dolna krawędź od mocnego opierania się o manetkę łapię się na tym, że cały ciężar ciała opieram na lewej ręce - walczę z tym ale powoli.
No i trochę humorystycznie - ale od jazdy na motocyklu ślinię się , po pierwsze tak mi się podoba
a po drugie kask uciska mnie w policzki w taki sposób, że pobudza ślinianki - jeśli to w ogóle możliwe - tak jest moja własna interpretacja
na anatomii nie znam się jakoś szczególnie.
A Was coś boli Twardziele ?
Offline
Użytkownik
Mnie boli jak musze siedziec w robocie a jest piekna pogoda na smiganie...
Offline
Modern-Father
Łapie się na tym że w trasie zaczyna mnie boleć kark.I to nie dlatego że ciężki kask.Wystarczy że o tym pomyśle i już czuje ból.Czy to zrobię 10 czy 500km po prostu nie mogę o tym myśleć.Druga przypadłość to jak jadę motocyklem dość często zaczynam sobie dość głośno coś śpiewać nucić.Nie panuje nad tym Uwielbiam po prostu słyszeć swój głos w kasku.Jest wtedy taki fajny basowy
Jadąc w korku czasami za bardzo się skupiam nad tym co się dzieje Doprowadza to do "samowyłączenia" Jadę jak automat.Jak się ocknę to zastanawiam się gdzie jestem
Offline
mnie wszystko boli jak 2 dni nie u siade na obojętnie jakich dwóch kołach, a dupa nigdy mnie od jazdy nie bolała jeszcze.
Ramiona bolą jak jade z pasażerem,jak mam plecak i od długiego smigania po winklach ale to chyba norma.
Jesli boli Cię ramie od zwykłej jazdy lub reka to źle siedzisz, co do kregosłupa, to moze masz słaby stosunek mięśni do ciezaru jaki w danym miejscu on przenosi i trzeba miesnie w tym miejscu wzmocnić
Offline
Użytkownik
a mnie wlasnie na motocyklu wszystko przestaje bolec ;]
Offline
Tomek napisał:
Uwielbiam po prostu słyszeć swój głos w kasku.Jest wtedy taki fajny basowy
Hahaha muszę spróbować
xz_666 wiem, że źle siedzę i jak tylko o tym pomyślę to się poprawiam opierając ciężar na kolanach, ale jak nie myślę to efekt jest taki, że boli łapa.
A z kręgosłupem pewnie masz rację bo boli w wielu innych sytuacjach - długie stanie, jazda konna itp. Siłownia się kłania
Offline
albo rower, mi pomaga, a nie mam prawie w ogole miesni tam gdzie maja je normalni ludzie
Przypuszczam ze lędźwiowy Ci sie odzywa a tu pomagaja mu miesnie brzucha..no i ogolnie polecam rower bo pogruchocze Ci troche te kręgi na jakis wertepach, wyrobią sie i powinno byc ok
Mowie z własnego doswiadczenia.
Offline
Mnie przez 3 dni bolaly plecy w ledzwiach, uda i pachwiny, po tym jak w ciagu 2dni pchalem bandziora z 80 razy A tak ogolnie to zauwazylem drzace rece po zejsciu z siodła... takie mrowki przechadza jakis czas... A z jazdy jest tyle emocji, ze przychodzac do domu czuje sie wykonczony i ide spac..
Offline
Mnie najbardziej boli jak siedzę chory w domu, a za oknem pogoda nastraja do jazdy na moto! Właśnie już mam tak od tygodnia!
Jeżeli chodzi o dolegliwości podczas jazdy lub też bezpośrednio po niej to czasami po śmiganiu bardziej sportowym - winkle, mam lekkie zakwasy w rękach i mrowienie dłoni.
Offline
Druchna napisał:
Co nas boli
Nie ma to być wątek dla hipochondryków ani nasze-choroby.pl, ale może macie jakieś drobne fizyczne dolegliwości związane z użytkowaniem motocykla? Jeśli nie to znaczy że jestem stara i wybrakowana
Zacznę od siebie pomijając zwykły ból du*y i kręgosłupa, to boli mnie lewa dłoń a ściślej dolna krawędź od mocnego opierania się o manetkę łapię się na tym, że cały ciężar ciała opieram na lewej ręce - walczę z tym ale powoli.
No i trochę humorystycznie - ale od jazdy na motocyklu ślinię się, po pierwsze tak mi się podoba
a po drugie kask uciska mnie w policzki w taki sposób, że pobudza ślinianki - jeśli to w ogóle możliwe - tak jest moja własna interpretacja
na anatomii nie znam się jakoś szczególnie.
A Was coś boli Twardziele?
Gdy kask uciska policzki, organizm myśli ze wsadziłaś do buzi coś kwaśnego i produkuje więcej śliny. Tak samo to działa gdy się krzywimy po zjedzeniu np. cytryny ( przyciśnięte policzki coś tam stymulują i powstaje mały ślinotok który ma na celu szybciej "zmyć" kwaśny smak).
a do tematu to mnie boli jak jadę moja perełka w deszcz i myślę o osadzie na kolektorach który po odparowani wody zostaje
Ostatnio edytowany przez Iwan II (2009-06-16 15:26:54)
Offline
Mnie boli, jak pada jeb** deszcz i jeździć nie mogę, lub mam potocznego żyda w baku
Offline
ciekawy wątek.
mnie bardzo często boli mięsień 'na barku' (lewym) - jeśli wiecie co mam na myśli. to jakby taki skurcz
i nie ma znaczenia czy jeżdżę z plecakiem (nie plecaczkiem;), czy jeżdżę na bandicie czy (jak wcześniej) na endurakach.
muszę przyznać, że strasznie mnie ta przypadłość
WKURWIA
zastrzegam, że problemów ze zdrowiem/kondycją nigdy nie miałem.
Offline
Ja sprawdziłem wszystko co może boleć jadąc do Turcji;) Najgorzej oczywiście tyłek, ale boli mnie też prawa kostka. Nie mam pojęcia czemu- hamuję raczej przednim hamulcem.
Poza tym trochę bolą mnie uszy, kask mam odrobinkę za duży, jak jeżdżę w kominiarce, to jest o niebo lepiej.
Offline
Mnie boli tylko to jak bandit chory.. Aktualnie problemu z odpaleniem na zimno, po odpaleniu trujace opary z wydechu (swiece mam nadzieje).
Na moje niedogodnosci nie narzekam
Offline
Mnie sztywnieje kark, a gdy muszę się złożyć jak scyzoryk na jakim sporcie to nieraz kość w biodrze - ale taki urok bycia wielkoludem
Offline