Mam nadzieję, że taka sytuacja mi się nie przytrafi, ale trochę mnie to męczy.
Załóżmy, że pakuję Banditem z fabrycznie ustawionym zawieszeniem za szybko w zakręt, asfalt jest dobrej jakości, nie ma piachu, opony rozgrzane itp. zaczyna mnie wynosić i składam się coraz bardziej, nie hamuję i nie wykonuję żadnych gwałtownych ruchów, które koło zacznie pierwsze tracić przyczepność ???
Pozdrawiam,
Offline
chyba zależy jak masz rozłożony ciężar.
jeśli większy nacisk będzie na tył to ucieknie przód i na odwrót.
tak mi się tylko wydaje...
Offline
Użytkownik
A co za roznica ktore kolo jak i tak zaraz wyladujesz na ryju (zart oczywiscie,nie odbierac powaznie)!
Ostatnio edytowany przez marcinduss (2008-04-18 20:18:32)
Offline
mario napisał:
Jadę bez plecaka i wszystko jest fabryczne...
nie ma znaczenia, nie ma sytuacji w którym jest identyczny nacisk na oba koła.
a jak jest to chyba nie możliwa jest gleba
Offline
Użytkownik
W takim przypadku w zakręcie siła przeciwskrętu uratuje cię z opresji tak myślę i cię nie wyniesie.
Offline
Modern-Father
Nie ma jasnej odpowiedzi na to pytanie.
Jak koledzy napisali jest zbyt wiele czynników.
Raz przód raz tył.A raz za bardzo sie złożysz opony sie skończą zahaczysz nóżką/podnóżkiem/kosą i też leżysz
Offline
Przód raczej ucieka przy hamowaniu a tył przy przyspieszaniu . nie zakładaj warunków idealnych bo takich nie ma. trenuj bez plecaka.
Ostatnio edytowany przez wieprz (2008-04-18 22:11:30)
Offline
w zakręcie raczej nie hamujemy
Offline
Użytkownik
wciskaj tylni hampel i wtedy będziesz pewny które poleci
Offline
Użytkownik
mario ale straszne historie juz tworzysz.po pierwsze po co tak szybko w ten zakret sie pchasz.po drugie juz widze jak skladasz sie coraz bardziej ,juz dotykasz kolanem ziemi i grzejesz ponad setka w zakret i wciaz jestes spokojny czekajac ktore kolo zacznie sie slizgac...
ale tak analizujac ta sytuacje pod wzgledem rozlozenia sil w motocyklu przy kierowcy polozonym plasko na baku pelnym paliwa to na 75 procent mozesz byc pewny uslizgu tylnego kola.ale....jak sie bedziesz wiercil to wtedy juz nie gwarantuje ....pogadaj z kobita od fizyki ze szkoly sredniej albo dam ci namiary do olimpijczyka z fizyki ode mnie z technikum.koles zaginal nawet prawa Newtona...
Offline
Nie no to nie są straszne historie... po prostu pytam bardziej doświadczonych, bo nie wiem czego się ewentualnie spodziewać. Czasami można po prostu przestrzelić i wtedy lepiej wiedzieć jak reagować. Odpowiedzi są dla mnie OK, ponieważ wynika z nich, że motocykl jest tak ustawiony że właściwie nie ma odpowiedzi na moje pytanie, czyli: przyczepność obydwu kół jest zbliżona.
Pozdrawiam
Offline
Modern-Father
Ale przed zakrętem strzelisz babola i leżysz.Źle się ułożysz i leżysz .Przesadzisz i nie wyda też leżysz.Co tu polemizować
Jeździć trzeba i tyle.Jak przód ucieka to już kaplica leżysz na 99% jak tył masz szansę jak zareagujesz odpowiednio. Zapytasz jak zareagować.Zależnie od sytuacji.Tego uczą na kursach doszkalających .
Albo uczysz się na błędach
Offline
Użytkownik
w takich sytuacjach z hamulcami to bym nie ryzykowal.przy odchodzacym tyle ,delikatny gaz i probowac przeciwskretu .to juz chyba ktos wczesniej napomnial,ale Tomek tez jak mowil jezdzic i tyle .probowac.jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz -moze to nie do konca prawda ale ja mialem pare gleb bo myslalem ze hamuje sie przednim wszedzie a tu jednak nie wszedzie .i sie wkoncu nauczylem jak sie dozuje te przednie heble po dwoch czy trzech glebach .wszystko z wyczuciem ... na piachu czy sliskim tez sie da zahamowac.
Ostatnio edytowany przez Jacekrysiek (2008-04-19 18:27:05)
Offline