Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Często opowiadamy różne historie przy okazji spotkań w motocyklowym gronie. Zazwyczaj tematem naszych wypowiedzi jest "święta wojna", która rozgrywa się między bajkerami a katamaraniarzami (nie mylić z kataryniarzami), między bajkiem a puszką, między "nami" a "nimi". Przykładów chamstwa, głupoty i brawury można by przytoczyć setki, jeśli nie tysiące. Zgoda, tak na naszych drogach bywa. Ale nierzadko stajemy się również uczestnikami zaskakujących, miłych, ciekawych i zabawnych historii związanych z ową wojną drogową. Dlatego zachęcam do podzielenia się takimi właśnie pozytywnymi zdarzeniami.
PS: jeśli ktoś chciałby na kogoś nabluzgać, to niech sobie założy inny wątek
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Dopiszę jako pierwszy:
Pewnego słonecznego popołudnia wyjechałem w pośpiechu ze stacji benzynowej. Zatankowałem pod korek, zapłaciłem i ognia. Dość szybko włączyłem się do ruchu, wcisnąłem się przed jakąś Vectrę, i dałem salwę z tłumika (a miałem tego nie robić). Trochę musiałem zdenerwować tego kierowcę, bo trzymał mi się za plecami i błyskał długimi światłami. Przy dojeżdżaniu do ronda (w Rybniku mamy ich najwięcej w świecie ) gość dość wymownie zatrąbił klaksonem, wcisnął się obok mnie i kiedy otworzył szybę, ja już wiedziałem, że "bydzie haja" (dla nie znających śląskiej gwary - będzie awantura). Już miałem puścić "góralską wiązankę", a on się uśmiechnął i rzekł: "zapomniałeś kluczy wyciągnąć z kufra, wyciągnij je z zamka, zanim je zgubisz"
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Pozwolę sobie zacytować jockera:
jocker napisał:
Są różni kierowcy - kiedyś Gościu w autobusie miejskim dał mi znak, że mam odwiązany but (jechałem na na bandziorze) - pełna kultura - ja mu podziękowałem - a on po prostu rozumiał, że sprawa ma głębszy charakter, niż tylko przeciskanie się moto. Myślę, że jak ktoś jest kulturalny w normalnym życiu to i na drodze zachowuje choć te minimum; słychać to zresztą w cb-radiu jak się jedzie puszką.. jedni kultura, a inni by cię udupili za byle co..
Nie czyń drugiemu ci tobie nie miłe..
Offline
Kiedyś miałem Renault 19, "potuningowałem" ją na maxa wizualnie jak się dało. Pewnego razu jechałem do Gdyni, w okolicach Piły zatrzymała mnie Policja, policjant podszedł, przeprosił z góry za zatrzymanie i powiedział że zatrzymał mnie dlatego że też ma Renault 19 i spodobała mu się moja renóweczka i chciał sobie pooglądać, i że jak się zpiesze to moge jechać a jak mam chwile czasu to żebym został bo chce popytać co i jak robiłem z autem
P.S. temat nie dotyczy motocykli ale to też taka niespotykana historyjka
Offline
Użytkownik
a powiedzcie mi jak podchodzicie do policji na motocyklach, tez machacie im reka albo skiniecie glowa ?
Offline
Użytkownik
w sobote jechal z kumplami troche posmigac i natrafilismy na jakis rajd kolarski i pelno bylo policji, byli tez wlasnie na motocyklach (zejebiste bmw)-stali sobie i blokowali przejazd zeby auta nie wjezdzaly na zamknieta czesci drogi-to ladnie kiwnalem glowa policjant tez kiwna i macha do mnie zebym podjechal, to sie zatrzymalem zawrocilem i podjezdzam, juz sie balem ze do kontroli mnie zaprasza ale on spokojnie powiedzial ze jesli chcemy przejechac to nie ma sprawy a jak ktos sie doczepi to zebysmy mowili ze prowadzimy peleton podziekowalismy a na koniec dostalismy rozkaz ladnie na jedyneczce do odciecia poleciec (dluga prosta, ladny asfalt) wiec 100% bezpieczna droga.
Ostatnio edytowany przez wojtecki88 (2009-04-07 16:36:37)
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
serch napisał:
a powiedzcie mi jak podchodzicie do policji na motocyklach, tez machacie im reka albo skiniecie glowa ?
Od zeszłego sezonu mam traumę na policjantów na motocyklach. Kiedyś przy zjeździe z A4 na centrum Katowic nie zdążyłem zwolnić przy wjeździe na obszar zabudowany i miałem ok. 100 km/h, po czym usłyszałem tylko jak coś przejechało obok mnie, to był policjant na motocyklu. Przeszedł obok mnie i miał co najmniej 120-130. Pozdrowił mnie ręką i pojechał.
Wyjeżdżam kiedyś z bramy, przejeżdżam do pierwszego skrzyżowania, mam do niego 300m, widzę policjant na motocyklu za skrzyżowaniem. Przejeżdżam, podnoszę rękę, pozdrawiam, a on wyskoczył na środek i kazał mi zjechać na bok. Pytam, co się stało? A on: "Nie: co się stało? Tylko kontrola drogowa". No i masz z tą uprzejmością Przetrzepał mi wszystkie dokumenty, musiałem ściągnąć kask, porozpinać kurtkę i się tłumaczyć
Ale w prima aprilis to miałem przeżycia. Wracam z Pszczyny przez Żory do Rybnika. Odnowiony fragment drogi Suszec-Rudziczka-Żory, mało kto na nim jedzie 50, chociaż niby obszar zabudowany. Jadę do domu i do kumpla, mamy pojechać na Równicę, trochę mi się śpieszy. Wyprzedziłem TIRa, traktor, koparkę, wytężam wzrok, ale dziś w swoim ulubionym miejscu mili panowie nie stoją. No to utrzymuję taką prędkość jak wszyscy - ok. 70-80. Spoglądam w lusterko i aż mi ciśnienie skoczyło - biały obudowany motocykl, bajker w skórze, ma biały hełm i macha ręką - pierwsza myśl wyprzedza mnie policja, w odruchu zjazd do krawędzi i po heblach, a gość mnie minął. Tyle tylko, że to nie policja, ale cały biały GOLD WING, kufry, owiewki, wyglądał na policyjną wersję
Za to po południu wybrałem się z kumplem do Ustronia. Tniemy dwupasmówką Katowice - Wisła, za Pawłowicami wjeżdżamy na wiadukt, droga idzie po lekkim łuku, stąd też ograniczenie do 70 km/h. Nie zdążyłem zwolnić, miałem ok. 90-tki, a przy zjeździe z wiaduktu radiowóz i panowie z radarkiem
Podniosłem rękę, pozdrowiłem, panowie władza się uśmiechnęli i pojechaliśmy dalej
Offline
Ja zasadniczo nie wiem co mysleć na temat policji na motocyklach bo jeszcze w sumie "w akcji" czyli normalnie gdzieś na drodze nie widziałem zadnego bikera z napisem POLIZEI...tylko jak eskortowali kogoś albo inną akcje mieli jakąś bardziej zoorganizowaną.. ogólnie mało ich raczej jeździ...przynajmniej w mojej okolicy...
a co do miłych sytuacji to kiedyś stałem sobie kulturalnie na swiatełkach...i słysze klakson...to sobie mysle komuś znowu przeszkadza że motocykl jest z przodu....odwracam sie...a tam z niebieskiego garbuska wymachuje do mnie jakaś blondi i energicznie skacząć krzyczy że jej chłopak też ma moto i ogólnie kocha motocyklistów i motocykle są zajebiste...i cos jeszcze ale już nie uslyszałem bo zapaliło sie zielone... strasznie pocieszna była..
Offline
Odnośnie Panów Policjantów na motocyklach to udało mi sie ich raz dostrzec NIE podczas zorganizowanej akcji a mianowicie pare dni temu koło kina helios we Wrocławiu ale ze byłem wtedy na 4kółkach to im nie pomachałem A wyglądali ciekawie 2 takich cwaniaczków na biało
Jeżeli chodzi o sytuacje z policją to na moto mnie jeszcze nie złapali. Mimo że kilka razy jak zrobiłem coś głupiego to miałem przyjemność ich widzieć w ostatniej chwili mego występku
Kiedyś jechałem do Chorzowa 2 pasem bielsko - katowice i jest takie miejsce gdzie lubią stać na łuku drogi w kierunku katowic i mimo że wiem o tym to stwierdziłem że łądna pogoda to pewnie nad jeziorko jakieś pojechali mialem akurat dogodną sytuacje do wyprzedzenia a tam ograniczenie (nie wiem czemu) do 50, ja mialem trochę ponad 100 i wychylam się z za wyprzedzanego dostawczaka a tam mili Panowie - ups! gość nawet nie zdążył podnieść suszary tylko widziałem jak głowa mu za mną powędrowała i tyle go było ale sie cieszyłem że mnie nie gonili
A druga sytuacja to we wrocku w zeszłym tygodniu korek dość spory był, tramwaj przede mną auta tak ciasno poustawiane że nie było się co pchać a że ciepło w kombinezonie, do tego spieszyło mi się no a z naprzeciwka wolne no to pod prąd przeciwnym pasem (droga jedno jezdniowa zeby nie było ale podwójna ciągła i pas wyłączony z ruchu) a w ostatniej chwili patrzę stoi z lewej radiowóz ... już sobie myślę że po mnie, ale powolutku kulturalnie i do przodu zatrzymałem się na czerwonym patrze w lusterko a oni nic, zapaliło się zielone i pojechałem. Ale fart!
Glupi to zawsze ma szczęscie ale jak to mówią do 3 razy sztuka
Zobaczymy co następtnego mi się wydaży ... bo ogólnie to ostrożnie jeżdzę - przynajmniej tak mi się wydaje
Offline
Ja to z Policja duzo mialem do czynienia tylko nie na motongu i mozna by kilka historyjek nawinac ale to juz dotyczy tego Duzego kalibru - jak narazie tylko 2ie sytuacje mialem co sie gadac niedalo a tak spoko
Offline
kiedys we wrocku w okolicach dworca nadodrze przecickam sie pod swiatła staje blisko stareko Ikarusa z mpk i nagle słysze jak kierowca wali na mnie klaksonem-se mysle zara bedzie darł ryja ze mu za blisko podjechałem, ale se mysle zaraz nawet nie zdazy sie zorietowac a mnie juz tam nie bedzie-wiec total olew!na co on dalej wali z trąby wiec sie odwracam a on znanym nam gestem pokazuje ze na włączonym kierunku jade-naprawde mile byłem zaskoczony!
Offline
Modern-Father
Z ciekawych sytuacji.Pomykam -za dużo powiedziane- toczę się prawym pasem Modlińska w Warszawie Styrany jak wół nawet mi się jechać szybko nie chciało, to toczę się zgodnie z przepisami jak znaki nakazują 50 czasami 60 km/h z ciekawości ile czasu będę jechał takim tempem do domu .Relaksuje się widokiem zakładów FSO i nagle zajeżdża mi drogę Policai na motongu Rodżer mruga coś tam wyje widzę w lusterku drugiego zjeżdżam jak mi nakazuje.A panowie do mnie dokumenty te sprawy.Pytam się dlaczego zatrzymali przecież jechałem zgodnie z przepisami a oni właśnie dlatego taki sprzęt a ty się toczysz.Więc albo pijany lub naćpany albo bez prawka.Pogadaliśmy troszkę o motongach pożegnaliśmy się i tyle.Jako że pogawędka troszkę nam zajęła i z pomiaru czasu jazdy nic nie wyszło.
Offline
Użytkownik
Kiedyś jadąc 2oo pomachałem Policjantom na motongach... zmierzyli mnie wzrokiem i już czaiłem czy czasem za mną nie jadą... Drętwi strasznie byli. Natomiast mam miłe doświadczenie z Chorwacji. Pocinamy z kumplem tak około 140, piękna droga. Zbliżamy się do małej krzyżówki z wysepką, a tam na strefie wyłączonej z ruchu stoi jakieś auto na awaryjnych. Myślimy pewnie się popsuł, nagle zza samochodu wychodzi policjant, tuż przed autem stoi moto na sygnale. Gliniarz ma w ręku bloczek mandatowy. Popatrzył na nas, uśmiechnął się, pomachał ręką i tyle.
Offline
Użytkownik
hejka też się dołączę do tematu, jako że spędzam na drogach całe dnie... jak moja pamięć szeroka, przypominam sobie o 7? kontrolach, powód zawsze w przypadku auta ten sam- prędkość i przyznać muszę że jeszcze nie trafiłem na "złych misiaczków" bo mam prawie czyste konto! niemile jednak za to wspominam spotkania ze strażnikami miejskimi, bo Ci już mi dwa razy wypisali mandat za nieprawidłowe parkowanie i ni jak szukać u nich wyrozumiałości:( podczas jazdy na 2oo zostałem zatrzymany dwa razy: 1 sytuacja- wyprzedzanie na ciągłej i z trochę przekroczoną prędkością, jeszcze pasy po drodze były ale bardzo wytarte, więc miałem prawa nie widzieć- naliczone 15pkt karnych, ale skończyło się na upomnieniu:)) 2-gim razem miałem awarie moto i jechałem wolno po chodniku bez kasku i też zostałem zatrzymany; podczas kontroli okazało się że zapomniałem dokumentów, więc policjant złapał się za głowe, kazał prowadzić moto jak należy i odjechał, chyba był w szoku i nie miał dla mnie czasu:) dla jasności sytuacji dodam, że tylko w ostateczności powołuje się na rodzinę w policji bo i bez tego można się dogadać jeśli ktoś nie jest dupa i nie próbuje nic nikomu udowadniać. Na drodze zawsze staram się być bardzo uważny, uprzejmy i wyrozumiały, niestety często muszę jeździć szybko i nieprzepisowo, co coraz bardziej mnie boli, ale taką mam prace. Każdego motocykliste zawsze pozdrowie a i misiaczków nie omine jak jest okazja
Offline
Użytkownik
serch napisał:
a powiedzcie mi jak podchodzicie do policji na motocyklach, tez machacie im reka albo skiniecie glowa ?
Ja im macham palcem środkowym )), tak naprawde to waham się czy podnieść rękę czy nie
Ostatnio edytowany przez cytryn_ (2009-04-08 17:52:48)
Offline