Użytkownik
jeny już się zaczynam bać :>
Koledzy będą mieli opory z doradzaniem bo każdy ma raczej wrażenie że możesz sobie wyrządzić krzywdę czymś takim po simsonie :>
Offline
Użytkownik
ja bym sie zastanowil na twoim miejscu na b6, b6 jest moim pierwszym motorem i po zrobieniu 6 tys km moge stwierdzic ze b12 bylo by zdecydowanie za powaznym motorem dla mnie, pare razy sie przejechalem na b12 i podejrzewam ze nie wykorzystal bym nawet 50% mozliwosci tej maszyny. b6 ciagle mnie zaskakuje oczywiscie pozytywnie i jestem bardzo zadowolny ze moj wybor padl wlasnie na bandita 650 k5
Offline
Dokładnie tak jak mówi Wojtecki88. B6 to nie WSK ani simson. B12 na pierwsze poważne moto to chyba "ciut" za dużo. Ale dorosły jesteś - zrobisz jak uważasz.
Jeśli chodzi o porady w sprawie zakupu używki to ja mam tylko jedną: z reguły bezpieczniej jest kupić od użytkownika niż od handlarza. Chociaż i to nie w każdym przypadku się sprawdza.
Marqs ma do sprzedania B6N 2003. Looknij do działu "Oddam/Sprzedam/Kupię".
http://polishbanditcrew.pun.pl/viewtopi … d=1201&p=1.
pozdro
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Cześć Piotr. Ponieważ sam rozpocząłem motocyklową przygodę od B12, jest z mojej strony nieco naciągane, żebym Ci odradzał kupno dużego Bandziora jako pierwszy motocykl. Zdaję się na doświadczenie i rozsądek doświadczonych forumowiczów PBC i popieram, że lepiej kupić B6. Bandzior jest naprawdę dobrym motocyklem, już pierwsze modele, chociaż nie są wolne od mankamentów, były całkiem udane, sam mam rocznik 1998. Nigdy nie chciałem "tak starego" motocykla, ale mój zaufany mechanik powiedział mi, że ważny jest stan motocykla, a nie sam rocznik, a też chciałem jak najmłodszy. Protestowałem, mówiłem o modyfikacjach, o sztywniejszej ramie, o zmienionym osprzęcie w gaźniku itp. A mechanik popatrzył na mnie z lekkich uśmiechem i powiedział: "Ile masz doświadczenia na motocyklu, żeby wyczuć takie zmiany? Co Ty wiesz o jeździe? Jak trochę pojeździsz, to wtedy pogadamy!" Zrobiło mi się głupio i już więcej nie teoretyzowałem. Przyznałem mu rację i zaufałem jego doświadczeniu.
Kiedy pojeździłem trochę na B12, przejechałem się na B6 od kolegi - zaraz poczułem różnicę w prowadzeniu. B6 jest lżejszy, sprawiał wrażenie poręczniejszego, łatwiej mi się nim manewrowało na parkingu. Czy przyspieszał słabiej? pewnie tak, ale jeżdżąc w mieście i przeciskając się między autami bardziej przydała się jego poręczność i nie zauważyłem, że to nie jest 3,4s do setki. I zaraz przyszła mi taka refleksja, czy warto było wziąć od razu taki wielki motocykl? Pytanie: do czego potrzebny jest Ci motocykl? W jakich warunkach będziesz go używał? Czy wykorzystasz jego możliwości z (prawie) zerowym doświadczeniem? Czy nie wystarczy B6? Mam takie wrażenie, że spora część ludzi, których spotkałem na swojej motocyklowej drodze, to teoretycy motocyklizmu, bo fascynują się wyłącznie parametrami motocykla, zwracają uwagę na owe "Ka": K1, K4, K7, itd, nie pytając o stan motocykla, o jego przeszłość. Lepszy starszy i zadbany, z pewną przeszłością, niż nawet K7 ale złom (to wiedzą wszyscy). Dla mnie motocykl to przyjemność jazdy, niezależność i poczucie wolności, co niekoniecznie jest wprost proporcjonalnie zależne od pojemności, mocy, K-rocznika.
Na początku wydawało mi się, że muszę mieć do razu duży motocykl. Wśród kumpli fajnie się jest pochwalić, że się ma aż 1200 !. Zrobiłem w tym sezonie ponad 14tys. kilometrów w różnych warunkach i na różnych drogach, z czego większość z pasażerem i bagażami. Byłem w Alpach, w Austrii, w Niemczech i na Chorwacji i dopiero teraz zaczynam co nieco kumać w kwestii motocykla, nastawów zawieszenia, sztywności ramy itp, czyli w tym, w czym tak bardzo chciałem być mądry (teoretycznie) podczas kupowania pierwszego motocykla. Przypomina mi się znowu to hasło: "Jak trochę pojeździsz, to pogadamy".
B12 jest ciężki, szczególnie, jak się chce go podnieść z ziemi, co miałem okazję przećwiczyć już trzy albo nawet cztery razy. Wydawało mi się, że już potrafię jeździć, a wyglebiłem przy parkowaniu motocykla. Siara, jakich mało, bo lansowanie się tysiącdwusetką jest fajne, ale masa Bandziora sprowadziła mnie dosłownie na ziemię. Tego nie można lekceważyć.
Jeżeli chodzi o moc, osiągi? Wmawiałem sobie, że jestem rozsądnym, trzydziestoletnim, statecznym facetem, że będę jeździł powoli, ostrożnie. Wydawało mi się tak do momentu, w którym wyprzedziło mnie jakieś "stjuningowane" Seicento. No i zaraz musiałem pokazać, kto tu rządzi i co potrafi mój Bandzior. Ruszyliśmy od świateł, dodałem gazu, na śliskim motocykl wyjechał mi bokiem - powerslide, adrenalina strzeliła mi do głowy, w ciągu ułamka sekundy całe życie przeleciało mi przed oczami. Cudem nie wyglebiłem. Już wiem, że Bandzior potrafi, a ja, jak się okazało, niestety nie. Pytanie - opanujesz taki motocykl? Nadmiar "pary" kusi i nie wiesz, kiedy Ci przyjdzie ochota komuś coś udowodnić, coś pokazać, bo ja mam "tysiącdwieście". Chylę czoła przed dużym Bandziorem i z perspektywy tego sezonu, gdybym miał jeszcze raz wybierać swój pierwszy motocykl, zastanawiałbym się 10 razy dłużej, żeby kupić czy doradzić komuś B1200 na pierwszy motocykl.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez krzysztofmielnik (2008-09-25 14:16:28)
Offline
Modern-Father
Widzę że Krzysztof napisał już prawie wszystko.
Ja dodam od siebie tylko tyle.
Jeździłem super sportami.Jako że średnio nadają się na trasy we dwoje pomyślałem o czymś co będzie bardziej wygodne dla pasażera.Testowałem B12 B12,5 i powiem Ci jedno To jest czołg.Niewprawny jeździec może nie zapanować nad momentem który on posiada.Nie mówię że nie zapanuje ale Może nie zapanować.Ja ze wzglęledu na swoją masę jak i masę pasażerki zdecydowałem się na B6.5 i powiem Ci jedno.Nie żałuję tego wyboru.Mocy jak dla mnie jest pod dostatkiem i kilka super sportów w Alpach objechałem z pasażerem.Nie brakuje mi momentu mocy itd.Prowadzi się świetnie.A i tak jest to ciężki motocykl.
Wracając do pytania.
Nigdy nie wiesz ile ma "przejechane" motocykl.Nie patrz na przebieg(bo ten często odbiega od rzeczywistego) tylko na stan motocykla.Nie kupuj sam tylko z kimś kto może ostudzić twoje zamiary.Jeżeli nie masz zaufanego dobrego mechanika motocyklowego udaj się do serwisu co by go sprawdzili.Zawsze to mniejsze ryzyko kupna miny.
Nie kupuj pierwszych modeli 1200 .Po roku produkcji usunięto dużo wad które przeszkadzały.
Co do wad
Łańcuch rozrządu może paść po 60k jak i po 100k zależy jak dbałeś o klawiaturę.Często powyrywane są grzałki gaźników co utrudnia rozruch jak długo stał lub jest wilgotno.Tylny amor wytrzymuje 60K.Sprawdź łączenie rury dolotowej z kolektorem lubi rdzewieć.Sprawdź stan gum łączących AirBox z gaźnikami lubią pękać i dostaje lewego powietrza.Zresztą wszystko to opisane jest w internecie.
Offline
Mówią Ci do doświadczeni koledzy, ja mam 19 lat i zdałem prawko w siepniu, moto kupiłem na początku września bez wątpliwości wybór padł na dziorka, ale też bez wątpliwości na 600... Zatem przygodę z tą fascynującą maszyną rozpocząłem miesiąc temu i mimo że to nie jest potwór to się go boje... każdy potrafi odkręcić na prostej, mistrz prostej, ale prawdziwa jazda zaczyna się na zakrętach, przy awaryjnym hamowaniu, na mokrej nawierzchni... Narazie mam ogromny respekt do tej maszyny to sie napewno w miarę pokonywanych kilometrów zmieni:) W każdym razie uważam ten sprzęt za wystarczający faktycznie na przyszłość może już nie, ale jako motor do "nauki" 600 jest idealna. A skoro tylu wyjadaczy jeździ na 600 to znaczy, że coś w tym jest i taka duża maszyna jest zbędna:) To jest moje zdanie poparte "doświadczeniem" i taką rade dałbym każdemu nowemu motocykliście
Offline
Modern-Father
Ale jak nie masz litra to jest rowerek
600 zapie..... ponad 200
Objedzie spokojnie wszystkie fury
70-80 kucyków do masy pojazdu z pasażerem przelicz to na samochód.Moment obrotowy to nie tylko odejście to też przyczepność przy przyspieszaniu na mokrej lub złej nawierzchni czym większy tym delikatniej trzeba operowac manetka gazu i biegami.Obydwa silniki są długowieczne.Dla zadbanego silnika 100K to dopiero rozgrzewka
Już nic nie piszę decyzja i tak należy do Ciebie.Wypróbuj obydwa sprzęty a zobaczysz o czym piszę.
PS.Pod sklepem na parkingu itp. już niejeden nie wierzył ze mój to 650.Mówili że to ponad litr.Przestałem wyprowadzać z błędu
Offline
i ja bym wybral 0,6l.
mimo tego ze przygode z motocyklami zaczynalem w wieku 13- 14 lat, to rok temu przy kupnie bandita nie mialem watpliwosci, ze na "poczatek" tyle starczy.
natomiast po roku troszke mi juz sie na tym bandicie nudzi
ale jesli tak jak mowisz, wolisz jazde spokojna, to 0,6l na prawde powinno stykac.
pozdrawiam
Offline
Ja zakupiłem Bandziorka 600 rok temu w czerwcu, do dzisiaj nie mogę powiedzieć ze ma za mało mocy. Coraz bardziej pozwalam sobie na tym motorze ale to wynika z tego ze coraz lepiej go czuje. Wiadomo ze na prostej każdy jest mądry ale ostatnio będąc na moto szkole zobaczyłem nowe oblicze mojego moto:). Jak dla mnie największa zajawka to nie prędkość ale pokonywanie zakrętów:) i 600 na początek wystarcza aż nad to Nie raz miałem sytuacje ze względnie silne nogi uratowały mnie przed gleba oczywiście przy prawie zerowej prędkości. Jak bym miał 1200 to bym już pewnie leżał. Mam plan tym moto pośmigać jeszcze ze 3 lata. Moje zdanie jest takie ze na początek 600 to idealne moto ale na pewno dziorek wymaga dużego szacunku i respektu bo potrafi dokopać kierowcy
Offline
Użytkownik
piotr124 napisał:
(...) i wtedy zrobię 300 km(...) padł na B12 - słyszałem,że jest wygodniejszy(...)
Bzdura 4000km po Bałkanach (w tym 900 jednego dnia), trasa z domu do miejsca pracy 520 (tylko z przystankiem na tankowanie) i dupa cała, zero bólu. Albo mam zajebistą kanapę albo zajebiście twardą dupę. Oba modele są wygodne co każdy Ci powie, i jeśli się nie mylę to wymiary w obu modelach są zbliżone. Tomek już mówił, 650, dwie osoby, pełno bagaży - daje radę. Też myślałem nad 1200 i kupiłem 600. I to był dobry wybór. Bo B12 mogłaby być zbyt duża, zbyt wymagająca Przemyśl, kup. Nieskromnie polecę swojego
Offline
Użytkownik
Zgadzam sie z przedmowcami. Sam w tym rok dokonalem zakupu mojego pierwszego powaznego moto i oczywiscie wybor byl jasne . Bandzior poprostu spelnial to czego oczekiwalem. Jednak takze sie zastanawialem nad 1200 i to by chyba byl moj bład. Jadac 600 nie mowie tu o prostych bo to nic trudnego troche podgrzac atmosfere na prostej. Ale mialem taka nie ciekawa sytuacje. wchodze w zakret nie wiem moze z 40km/h no i oczywiscie postanowilem wyjechac troche energiczniej wiec odkrecilem mocniej manetke odziwo bardzo sie zdziwilem kiedy zaczelo mnie wyprzedzac tylnie kolo a nie szalalem za bardzo i w tym momecie sobie uswiadomilem ze z tego slajdu 1200 na pewno byl nie wyszedl gleba murowana. 1200 Ma za duzy moment i raczej trudn by mi bylo go opanowac. Dodam ze 1200 takze jezdzilem i doszedlem do wniosku ze 600 napewno wystarczy.Powiedzmy ze jak 600 cie zabije to 1200 cie zaje..
Offline
Godfather
Dobra konkluzja ;D podoba mi sie.
Offline
Użytkownik
spilberg87 napisał:
***
Ale mialem taka nie ciekawa sytuacje. wchodze w zakret nie wiem moze z 40km/h no i oczywiscie postanowilem wyjechac troche energiczniej wiec odkrecilem mocniej manetke odziwo bardzo sie zdziwilem kiedy zaczelo mnie wyprzedzac tylnie kolo a nie szalalem za bardzo i w tym momecie sobie uswiadomilem ze z tego slajdu 1200 na pewno byl nie wyszedl gleba murowana.
***
A można wiedzieć jakie masz opony ?
Offline
Pewnie D207
Tu chyba nie mam już co się rozpisywać Jako użytkownik B12 powiem to samo co koledzy.
Na pierwszy motor B12 to przesada. Jest za silny i za ciężki. B6 jest poprostu idealny
(może nawet ciut za silny) na pierwszy motocykl. Ja zaczynałem od ETZ-ty. Naprawdę, ani
trochę nie żałuję że nie miałem większego sprzęta na początek.
Pozdrawiam!
Bartek
Offline
Użytkownik
Mam podobny dylemat. Na przyszły sezon zmieniam motor na większy. W sumie zdecydowałem się kupić 1200, ale wciąż powraca myśl, czy aby na pewno... Mam plany odnośnie dalszej turystyki (Europa) i myślałem, że mniejszy będzie się "męczył". Ważę 85kg, do tego pasażerka 50 kg, kufry itp. a mały też nie jestem (185cm). Wydaje mi się, że gdybym obładował 600tkę to jeździłoby się jak na 400 a to już nie wystarczające na daleką trasę.
Przydałoby się, żeby Suzuki robiło Bandity 900
Offline