Gmole | 33% - 23 | |||||
CrashPady | 23% - 16 | |||||
Brak | 42% - 29 | |||||
|
Użytkownik
ja zalozylem crashe bo na gmole nie bylo miejsca ,mam plug i nawet z crash padami musialem kombinowac. kiedys myslalem ze zalozylbym gmole dla wiekszego bezpieczenstwa silnika.ale jak poczytalem i zobaczylem ze niektorzy obcieraja tymi gmolami przy skladaniu to mialem wahaania bo czasem rzeczywiscie podnozki mi przycieraja wiec gmol na pewno by jechal po ziemii. takze gmole bezpieczniejsze a niektore nawet ladnie wygladaja ale crasze takie jakby dla jazdy komfortowsze- tak mi sie wydaje
Offline
Użytkownik
A ja mam CrashPady ładne pod kolor
Offline
ja mam takie fota 6 i 10 http://www.banditcrew.waw.pl/index.php? … &Itemid=53
Offline
Użytkownik
ladny kask pagan
Offline
Użytkownik
a czy miał ktoś już glebe z zamontowanymi crashpadami ?
zastanawia mnie, czy przy mocniejszym pierdolnięciu nie wygina się rama, albo blok silnika nie wyskakuje.
przecież w banditach nie ma dobrego miejsca na montaż crashpadów, co przy glebie może skutkować właśnie takimi wypadkami.
ps. to rozwiązanie u pagana ciekawe, ale czy skuteczne ?
Ostatnio edytowany przez Czejen (2009-05-05 09:12:46)
Offline
Użytkownik
No ja tesh się czaje na te forumowe crash-pady , bo jak narazie to jeźdze na przysłowiowego "golasa"
Offline
Czejen napisał:
a czy miał ktoś już glebe z zamontowanymi crashpadami ?
zastanawia mnie, czy przy mocniejszym pierdolnięciu nie wygina się rama, albo blok silnika nie wyskakuje.
przecież w banditach nie ma dobrego miejsca na montaż crashpadów, co przy glebie może skutkować właśnie takimi wypadkami.
Ja widziałem tylko bandita w serwisie z crashpadami które były zdarte dość fest a do tego się poddały i wygięły, wydaje mi się ze to crashpad szybciej się podda niż konstrukcja dziorka ale to tylko moje domysły bo na oko ciężko było stwierdzić czy tamta rama była prosta czy nie tak czy siak wole nie sprawdzać
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Mam gmole i jeżdżę turystycznie, ale kilka razy przytarłem buty, nigdy gmolami. Trzy parkingówki, raz wyciągałem motocykl z rowu, gdzie chciałem w nocy się podeprzeć nogą, ale poza delikatnym otarciem chromu, na gmolach moje przygody nie zrobiły większego wrażenia.
Każde zabezpieczenie lepsze niż jego brak. Crashpady zdadzą egzamin, jeśli motocykl przewróci się na glebie parkingowej i przy ślizgu po równej nawierzchni. Przynajmniej tak nam to obiecują przy ich kupowaniu. Natomiast szczerze zastanawia mnie to, co stanie się z miejscem mocowania crashpadów na delikatnych, aluminiowych częściach obudowy silnika, jeśli motocykl sunie bokiem po ślizgu i trafi na wyrwę w asfalcie, zapadniętą studzienkę, czy tory tramwajowe? Widział już ktoś coś takiego?
Offline
Użytkownik
krzysztofmielnik napisał:
Crashpady zdadzą egzamin, jeśli motocykl przewróci się na glebie parkingowej i przy ślizgu po równej nawierzchni. Przynajmniej tak nam to obiecują przy ich kupowaniu. Natomiast szczerze zastanawia mnie to, co stanie się z miejscem mocowania crashpadów na delikatnych, aluminiowych częściach obudowy silnika, jeśli motocykl sunie bokiem po ślizgu i trafi na wyrwę w asfalcie, zapadniętą studzienkę, czy tory tramwajowe?
Właśnie o tym chciałem napisać, mimo iż nie widziałem skutków takiej akcji, to zdecydowanie przemawia do mnie gmol.
Wg moich info crash jesli jest zrobiony ze zbyt miekkiej stali - pęka/łamie sie i przestaje spełniać swe zadanie; gdy ze zbyt twardej - sunie po asfalcie / ściera się wszystko pięknie gdy nie trafi na przeszkode [których u nas na drogach mnóstwo] i wtemczas nie chce myslec co z ramą naszego moto.
Na bazarku we Wro mówiłem z pewną dziewczynką - GSF 600 S przed 2000 - założone crashe własnej roboty... owa dziewczynka zdecydowanie odradzała crashe, twierdziła ze w Dziorach crashe sie nie spisują i basta. Faktycznie moto troszke w opłakanym stanie, przerysowana i popekana owiewka, dekiel mimo crashy tez porysowany - kamienie robią swoje, same crashe z teflonu, 'fajnie' przytarte i proste.
Myśle, ze kazdy musi sam sobie odpowiedziec w jakim stylu jezdzi, czy te gmole poprzyciera na winklach czy nie, czy spodziewa sie spektakularnych slizgow czy tylko parkingówek [ o ile w ogole mozna to przewidziec ].
Osobiście nie przycieram uszami asfaltu, przemawiaja do mnie tylko gmole i tylko te z trzema szeroko rozstawionymi punktami mocowania, no i gmola po glebie przeszlifujesz przepolerujesz przemalujesz i jak nowy, starty crash tylko do wymiany.
pzdr
Offline
krzysztofmielnik napisał:
Mam gmole i jeżdżę turystycznie, ale kilka razy przytarłem buty, nigdy gmolami.
Ja mam - nie wime jakie gmole (dostalem z moto) Są szerokie i powaznie odstaja od dekli. Niestety najpierw przyucieram gmolami - a podnozki nie wzruszone
W zr7 mialem gmole - ale najpierw zaczynalo sie szorowanie podnozkiem - i to mialo sens poniewaz podnozek jest zaprojektowany aby sie unosic, i nie grozi nam 3pkt podparcia - a zarazem mamy czytelny sygnal aby sie dalej nie skladac. To jest jedyna wada gmoli ktore mam aktualnie - ale to jest raczej kwestia moich gmoli a nie gmoli ogolnie.
Offline
Użytkownik
Ja mom fajne gmole :-)
Offline
Użytkownik
no właśnie jak dla mnie taka sytuacja jest niedopuszczalna równa się wyprostowanie motocykla w momencie gdy właśnie większego złożenia potrzebujemy np źle odczytaliśmy zakręt i wpadamy w niego za szybko, wniosek z tego taki że gmol nie dosc ze może spowodować ślizg to jeszcze można przywitać się z naturą.
Offline
Użytkownik
Dokładnie jeśli ktoś lubi naprawdę ostrzej pokonywać zakręty to gmole w tym przeszkadzają. Osobiście nie wiem jakbym się zachował gdybym poczuł w ciasnym zakręcie jak motocykl zawiesił się na gmolu. Czy w powiązaniu z innymi czynnikami nie spanikowałbym.
Wiadomo to i to ma swoje plusy i minusy. Crash pady nie chronią tak motocykla jak osadzone w 3 punktach na ramie gmole. Miałem sytuację, na początku przygód z Bandziorem, że zgasł mi przy ruszaniu i skręconym kole. Nie utrzymałem Bandyty ale na szczęście oparł się o crash pada i zdołałem go przytrzymać więc crash pad zdał egzamin inaczej bym miał dekiel porysowany i podejrzewam, że co najmniej ciężarki na kierownicy też by ucierpiały. Wole crash-pady tym bardziej, że jak się zatrzymam na postoju po paru zakrętach pokonanych w pochyleniu słyszę od plecaczka: "było super ale jeszcze Ci brakowało do tarcia podnóżkami" I weź tu jeździj i dogódź plecaczkowi
Offline
Użytkownik
czyli podsumowujac : crash pady dla cwaniakow , a gmole dla szczeniakow
Offline